Odpoczywając kilka dni temu na werandzie przed domem, nie mogłam się napatrzeć jak pozornie mało znacząca rzecz, wniosła na tę werandę kluczowy element, którego dotychczas tam tak brakowało. Szczerze, to dotychczas nie przepadałam za spędzaniem tam popołudnia, tym bardziej wieczoru, kiedy wokół już było zupełnie ciemno, a weranda otwarta na trzy strony nie sprawiała wrażenia przyjemnej i przytulnej. Patent na firanki jest dość znany, nie spodziewałam się jednak takiego efektu u nas. Długo męczyłam G., aby je przymocował, ale sama nie miałam koncepcji jak to zrobić. Okazało się, że przymocowanie zajęło mu jakieś 7 minut, a efekt wow był od samego początku :D.
Serdecznie Wam polecam, jeśli macie tarasy, werandy, czy choćby małe balkony w bloku, bo przyjemność z siedzenia w takim klimacie jest nieporównywalna z niczym innym. Banalne w zrobieniu i niedrogie w wykonaniu – przy dużych rozmiarach naszej werandy wykorzystałam 4 komplety firanek, więc całość wyniosła ok. 100 zł.
Do przygotowania wykorzystałam :
- firanki z IKEA model LILL
- kilka wkrętów zakończonych haczykami, dostępnych w każdym sklepie budowlanym
- dość śliski biały sznurek
- dobry facet do wkręcenia haczyków 😉
Haczyki możecie montować w dowolnej odległości, ale najlepiej nie rzadziej niż co 2 metry, ponieważ sznurek będzie za słabo naprężony. Na końcu sznurka zróbcie pentelkę, przeciągnijcie przez pierwszy haczyk, wszystkie firanki przeciągnijcie przez niego, rozciągnijcie na całej długości i zróbcie na końcu sznurka w odpowiedniej odległości podobną pentelkę jak na początku, do zaczepienia na ostatni haczyk. Spróbujcie jeszcze sznurek mocno ponaciągać przed zawieszeniem, aby był solidnie naprężony.
I gotowe!
Potem możecie je przypiąć, bądź związać jak to jest u mnie, a kiedy zachodzi potrzeba, wieczorem rozłożyć, aby się zabezpieczyć przed inwazją komarów. Polecam Wam jeszcze wtedy rozpalić świecę o zapachu cytrusów, one odstraszają komary lub skropić się olejkiem lawendowym. No i najważniejsze przygotować orzeźwiające mojito, usiąść przy nim z kimś wyjątkowym i relaksować się cudownym letnim wieczorem.
Do dzieła!
Lulu